Z kuchnią włoską jest tak: albo smakuje jak od typowej włoskiej mamma, albo nie smakuje w ogóle. Więcej – to grzech, jeśli nie smakuje jak od włoskiej mamma, bo wtedy to kompletna strata naszego czasu i soków trawiennych… Która włoska potrawa należy do ulubionych? Oczywiście pizza!
Warszawa, choć nie jest ani Neapolem, ani nawet małym Bergamo, potrafi rozpieścić pod tym względem. Na cienkim czy grubym cieście? Z dodatkami czy bez? Sosem pomidorowym czy czosnkowym? Mięsna, wegetariańska, a może wegańska? Tu wybór należy jedynie do smakosza pizzy i do jego gości, rzecz jasna, bo najsmaczniejsza pizza to ta jedzona w gronie bliskich nam osób. I z okrasą w postaci dobrej zabawy. Jeśli więc nie jesteśmy akurat w okolicach Mediolanu, a mamy ochotę na potrawę zwaną pizza, Warszawa nie pozwoli nam obejść się smakiem. Pozwoli za to zdecydować – według potrzeb i zasobności portfela – w którą stronę się udamy w celu konsumpcji: czy do tańszej i lepiej dostępnej, ale uboższej w doznania sieciówki, czy też do droższej, wyszukanej, ale wysmakowanej trattori? A potem już wystarczy odpowiedzieć na pytanie: jaka ma to być pizza? Warszawa czy Bolonia, nieważne – ma być włoska!
Najnowsze komentarze